Jednym z dowodów przeprowadzonych podczas wtorkowej rozprawy, była konfrontacja zeznań złożonych przed policjantem Adamem Trojankiem, który zbierał materiały mające obciążać administratorów. Jeden ze świadków, po odczytaniu mu zeznań spisanych przez policjanta, zeznając pod przysięgą podczas rozprawy, zaprzeczył aby takowe zeznania kiedykolwiek składał. Stwierdził natomiast, że do składania „zeznań” obciążających „czyścicieli” nakłaniał go aspirant Adam Trojanek. Podczas wtorkowej rozprawy obaj panowie potwierdzili swoje wcześniejsze zeznania. Policjant powiedział, że nie nakłaniał, a świadek powiedział, że policjant nakłaniał, a gdy świadek nie zgodził się złożyć nieprawdziwych zeznań, to zostały mu one przypisane przez policjanta.
Podkreślić warto, że świadek który nie ugiął się pod policyjnym naciskiem i po raz kolejny powtórzył, że policjant Trojanek nie zbierał dowodów, tylko nakłaniał świadków do składania nieprawdziwych zeznań, pod z góry przyjętą tezę, wykazał się wielką odwagą cywilną i mamy nadzieję że to zeznanie nie spowoduje, że policja będzie szukała na nim zemsty.
Trwają poszukiwania innego świadka, Dawida D., który zatrzymany został w kamienicy przy ul. Niegolewskich 14 i podobno także przymuszany był do składania zeznań obciążających administratorów przez policjanta Trojanka. Wspomnieć warto, że człowiek ten zatrzymany w kamienicy został przez lokatora Jana Molgę (męża tej Anastazji, która szefuje Wielkopolskiemu Stowarzyszeniu Lokatorów). Dawid D. opowiadał, że Molga rzucił go na ziemię przygniótł kolanem i kilkukrotnie raził paralizatorem elektrycznym. Nie wiadomo jak długo trwałyby te tortury gdyby nie pojawili się czujni łazarscy policjanci, którzy zawieźli młodzieńca na bezpieczny, policyjny dołek. Podobno zarówno Jan Molga jak i aspirant Adam Trojanek starali się nakłonić tego człowieka do składania fałszywych zeznań obciążających administratora. Znamienne jest, że odkąd pierwszy świadek w sądzie oświadczył, że nie składał przypisywanych mu zeznań i że był do tego nakłaniany przez policjanta, na rozprawy przestał przychodzić… Jan Molga, który dotąd żadnej nie opuścił. Czyżby bał się konfrontacji?
Wspomnieć jeszcze warto o dialogu podsłyszanym przy sądowym kiosku z gazetami po poprzedniej rozprawie (tej na którą mecenas Rybak-Starczak przyfrunęła z dwugodzinnym opóźnieniem). Podczas długiej przerwy policjant Trojanek rozmawiał z dwoma mundurowymi, którzy byli w sądzie bo doprowadzali świadka z aresztu na inną rozprawę. W szczerej rozmowie (jak glina z gliną), Trojanek wyznał kolegom, że nie obawia się zeznań tego świadka, ale boi się by sąd nie zaczął na okoliczność nakłaniania do zeznań przepytywać innych świadków, bo dociśnięci zaczną pękać i cała sprawa się rypnie, a kariera policjanta Trojanka to już całkowicie, a BSW dobierze mu się do dupy.
Z tego co ustaliliśmy BSW oznacza Biuro Spraw Wewnętrznych i zajmuje się tropieniem nieuczciwych policjantów. Podobno wobec Adama Trojanka było już prowadzone postępowanie, a jego wyniki są niejasne. Mamy nadzieję, że BSW skorzysta z naszych podpowiedzi i przesłucha policjantów, którzy konwojowali świadka i wysłuchiwali przy kiosku z gazetami w sądzie żalów policjanta Trojanka, muszą wszak mieć dowód bezpośredni, bo podsłuchy już dowodem nie są. A jakby jeszcze policjanci z BSW przesłuchali paru świadków, których policjant Trojanek nakłaniał do składania zeznań obciążających administratora Piotra Śrubę, to już w ogóle mieliby komplet.
Takie ciekawe rzeczy w sądzie, a dziennikarze o tym nie piszą.
Uczciwi urzędnicy miejscy i mieszkańcy Poznania! Stronawww.zlylokator.eu powstała właśnie dla Was! Informujcie anonimowo
Złego Lokatora o patologii zżerającej nasz Poznań, o raku który toczy
to miasto o łapówkach i nieprawidłowości wszelkiej maści. Dyskrecja
gwarantowana. kontakt: zlylokator@gmail.com