Norwegia jest krajem, w
którym po najbliższych wyborach najprawdopodobniej dojdzie do kontynuacji
rządów lewicowych Albowiem ludzie są tam zadowoleni z równoważnego rozwoju, z
braku populizmu, z dostatniego życia. Partia Pracy zapewnia im racjonalne rządy
oparte przede wszystkim na szeroko zakrojonych konsultacjach społecznych.
Efektem jest poczucie każdego Norwega, że los kraju leży także w jego rękach. Dla
nas jest to dobra informacja, bo jest to społeczeństwo otwarte, które nie
zamyka się w swojej bogatej enklawie. Na przykład Norwegowie stworzyli fundusze
celowe, z których korzystają również Polacy.
Nazwa kraju oznacza
drogę na Północ. Co ważne, w Norwegii porusza się najwięcej w Europie
samochodów elektrycznych. Tylko w 2016 roku zarejestrowano ich aż 46 tys. sztuk! Sporo jest też
rowerzystów, jednak ich często wysłużone pojazdy służą do przemieszczania się,
a nie do autokreacji. Dbałość o środowisko dotyczy też gospodarki odpadami.
Jest u nich zaprojektowana tak racjonalnie, że odzysk jest na najwyższym
poziomie w Europie! Akcent kładą jednak tylko na wyroby plastikowe i szkło. To
jest dla nich najbardziej opłacalne. Pozostałe odpady, w tym biodegradowalne,
trafiają do biogazowni. Uzyskana w ten
sposób energia jest przeznaczana na transport publiczny. Dla poznańskich
samorządowców to pouczająca lekcja, którą niestety jak na razie się
bagatelizuje.
W tym tysiącleciu
Norwegia pojawiła się na szpaltach polskich gazet już w 2001 roku. Tuż przed
wrześniowymi wyborami rząd AWS i UW ogłosił, że chce sprowadzać gaz i ropę z
Norwegii. To było oczywiste zagranie pod publiczkę, bo ani nie dysponowaliśmy
gazoportem, ani nie było to rozsądne ze strony ekonomicznej (gaz był droższy o
30% od tego importowanego z Rosji), jedynym argumentem była dywersyfikacja
dostaw. Norwegowie zrozumieli wówczas, że są traktowani instrumentalnie i
rozmowy na długi czas utknęły w martwym punkcie. W tym kraju nie rozumie się
mieszania polityki wewnętrznej z zagraniczną.
W Norwegii panują inne
standardy, którym warto się przyjrzeć i te najlepsze zaadaptować u siebie. Ale
też mają słabsze strony. I o tej łyżce dziegciu w beczce miodu traktować będzie
mój kolejny wpis.
|